Cześć, jestem Franek, mam 7 miesięcy i sam umiem ładnie siedzieć :D
nie mogę się doczekać naszych spacerków po prawobrzeżu, gdy mama będzie zakuwać niemiecki na maturę.
jestem wykończona, ten tydzień to jeden wielki wysiłek.
piątek dosyć słaby, chciałam odpocząć, ale akurat wymyśliłeś sobie spacer.
eh, dzisiaj ostry trening i leniuchowanie przez resztę dnia.
wolna chata, pizza, dobry film i lecimy! a nie, jakieś ogniska na deszczu ;d
skajpajowanie i podjarka zdjęciami Małegooo, lovki.
niezdecydowanie i nieogarnięcie niektórych po prostu zabija na miejscu.
może trzeba było jednak iść do Pauli na te karaoke? bez sensu.
nie ma to jak odezwać się tak nagle, jak gdyby nigdy nic.
dobrze, że mnie to już nie obchodzi.
Podbijemy Wolin :D