photoblog.pl
Załóż konto

That color among the grayness

Widok z wulkanu Baru, godzina około 5:10, Panama, 2019

Czas leci, mknie do przodu. Czy zrobiłem coś źle ostatnio? Czy robię dalej? Sam siebie czasem nie rozumiem. Czy to w zachowaniach, czy też spojrzeniach.
Co jak co, ostatnio były moje urodziny. Kolejne. Wychodzi na to, że to już dwudzieste ósme. Szybko ten czas leci. Zatrzymałem się jednak w tym momencie. Na tę jedną chwilkę spojrzałem inaczej. Odnajdując gdzieś siebie. Tak przynajmniej wydaje mi się.
Teraz z postrzępionymi miejscami myślami siedzę i słucham kawałka z podsumowania. Dziwnie mi trochę. Wydaje mi się, że jestem w tym wszystkim trochę zagubiony.
Jest i niesamowity pozytyw tego - nazwijmy to - przełomu lat. Wciąż, rok w rok trwają przy mnie najwspanialsi ludzie. Osoby, bez których życie nie byłoby tak fantastyczne. Bez których nie byłoby tyle uśmiechu, czułości, szczęścia szwędając się ulicami miasta czy też nawet i tych upojeń trunkami!
I tak, mam też i parę kartek urodzinowych z przestrzeni paru lat, które dla mnie znaczą wiele. Są cudowne i kochane! Co nie zmienia faktu, że i życzenia innych osób wniosły wiele dobrego. Doceniam wszystkie!

Obiecana była wyprawa na wyspę.
Isla Bastimentos, bo tak nazywała się wyspa, wymagała pewnych działań by się doń dostać. Droga prowadziła z Almirante poprzez Bocas Del Torro. Almirante to niewielki port, który zdaje się nie być szczególnie bezpieczny. Przeróżni ludzie zatrzymujący samochody jak i właściciele parkingów, którzy wymagają oddania kluczyka samochodu. Okazuje się, że to wymagane jest po to by przeparkować samochód w przypadku problemów. Presja została wywarta, ale szef parkingu ugiął się, że kluczyki zostają przy mnie. Zastawił jednak samochód innymi. Pewnie żebym nie uciekł i zapłacił za usługę. Gracias.
Isla Bastimentos przywitała skrajnościami jak i w Panamie. Ludzie, którym życie lekkim jest i tacy, którzy walczą o każdy dzień. Dodatkowo długi okres suszy spowodował brak wody w zbiorniku na wyspie. Wodę używało się kiedy była bardzo potrzebna. To uczy.
Na wyspie znaleźli się też i Polacy, którzy z nami pozostali przez kolejne dni. Przemiłe małżeństwo ze Szczecina! Wyruszyli też z nami na wycieczkę na Cayo Zapatilla. Wyspę na której turkus wody, jasność piasku, ciepła woda i wisząca flaga Bydgoszczy (tak, Bydgoszcz) zaskakiwały. Jednak co można robić na takiej plaży? Głównie lenić się i pływać w wodzie.
W drodze powrotnej znalazł się czas dla leniwców, rybek i rozgwiazd. W pewnym momencie nawet i płaszczka pływała wokół moich stóp. Ciekawe doświadczenie.

 


prawdziwość myśli i słów
jak gra świateł miast
utracona gdzieś pośród mgieł
budzącego życie poranka

kolejny dzień
i kolejna noc
by żyć i topić się
w oceanie dążeń
by w końcu osiągnąć
to samo co dzień

grząskie ścieżki
kolejnych chwil
i tak pięknego
i tak ciepłego słońca
zatapiają me stopy
w piach
coraz niżej tak

niechaj dni
odmieją ten świat
pośród mgieł i słońca

niechaj dni
niechaj piach
uwolnią targaną wiatrem osobę
zziębniętą już
bardzo tak

a marzeń świat
spętany więzami
uwolni się

wierzę wciąż

The Fray - Vienna: https://www.youtube.com/watch?v=BCh1MdBhieM
PS. Fall Out Boy mają rzeczywiście dzikie filmy. Co jak co było to świetne!

Dodane 5 MARCA 2019 , exif
281

Informacje o cruz


Inni zdjęcia: #birthdaygirl qabi1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114