Majóweczka przednia, co widać na zdęciu u góry;) Co prawda zdjęcie z początku, ale może lepiej, że nie ma z dalszej części ;p I nie ważne, że po kimś trzeba było sprzątać, że ścianę oblaną pepsi (mam nadzieję, że pepsi xD) będzie trzeba było odmalować, że znalazłam swój zegar w śmietniku a podłoga w łazience była wymazana fluidem. Nie ważne. Ważne, że byli ludzie, którzy chcieli być ze mną w tym trudnym okresie, że milczeli, gdy trzeba było milczeć, że śmiali się, gdy był czas na śmiech i mówili, gdy tego potrzebowałam. Za co z całego mojego malutkiego serduszka im dziękuję;* Dziękuję także za śniadanko od pewnego pana P. ;p I za kawę oraz 4 godzinną rozmowę pani E. ;) Oraz panu T. za stanie ze mną pod bramą o 1 w nocy, w stanie wołającym o pomstę do nieba ;D