Jak to kiedyś powiedział Paulo Coelho : święta, święta i po świętach. To przykre. Nie sam fakt, że minęły święta. Szczególnie, że nawet nie opanował mnie ich ,,magiczny urok'' jak za czasów małego, słodkiego dziecka które było święcie przekonane, że mikołaj istnieje. Tyle się zmieniło. Ale to nie miejsce na 'jakieś tam' przemyślenia choć nie zaprzeczając i tak je tu zamieszczam. Wracając do potocznej rzeczywistości brakowało mi tego wysiłku. Jakiego kolwiek aktywniejszego spędzenia czasu niż monotonne patrzenie w martwy punkt. Zostało tak nie wiele czasu a ja nadal się za nic nie zabrałam. Pewien człowiek powiedział kiedyś 'Czuję się, jakby mnie wciągnął wir, z któego nie umiem się wydostać, i nawet nie wiem, czy chcę.' Te zdanie trafia w samo sedno. Niestety.

'Tylko wtedy gdy pozostaniemy sobą, będziemy naprawdę wolni.'

klik