'I jak to jest, że w pośpiechu, gubimy wszystko, i zbaczamy nagle z torów..'

klik

Czuję się zmęczona. Jest mi zimno i nawet nie ma do kogo się przytulić. Cieknie mi z nosa, psikam i rozwaliłam ładowarkę od laptopa. Ale siedzenie pod kocykiem popijając gorące kakao choć chwilowo mi to wszystko wynagradza.  Zbliżaja sie święta. Bardziej zadowala mnie to, że będe mogła odpocząć choć wielu by zapytało 'od czego?' niż sam fakt że ... idą święta. No może jest jakiś tam plus... <mniammniammniam> jedzonko! Bo oczywiście o czym innym mogłabym pomyśleć jak nie o jedzeniu. heheszki hahatki, lol i inne takie. Już w czwartek wigilijka szkola. Jeszcze parę dni. Parę dni i każdy z nas będzie mógł odpocząć. Odpocząć od szkoły, nauki. Od pracy. Choć wiadomo że jedno zło zawsze zastępuje drugie.. Wybrałabym sie do kina z tą ''bandą wariatów'' jednak chyby to nei wyjdzie. Czytam swoje marne wypociny i sama sobie zadaję pytanie po cholere właściwie to piszę. Może po prostu brakuje mi w tej chwili kogoś z kim mogłabym porozmawiać czy też chociaz popatrzeć w ścianę. A może moje rozleniwienie sprawia, że jestem zdolna zająć się wszystkim prócz nauką? Jeszcze tydzień. pięć dni... A nawet cztery nie licząc czwartku. Jeszcze tylko trochę i będę mogła bezkarnie wyłączyć się. Ale czy faktycznie wszystko pójdzie tak głatko jak bym chciała ?