Stąpając po wrzosowiskach ludzkich relacji
gubiąc się między uśmiechami
złapię Cię za rękę a bransoletki na Twoim
nadgarstku słodko zadźwięczą wsparciem
Boso po kolanach przez błoto czarne
z deszczem tajemnic na ustach
chwycę Cię za włosy i pociągnę za sobą
żebyś mi ziemię zza paznokci łzami obmyła
Natnę przguby żebyś mnie krwią nakarmiła
a oczy wyłupę żebyś tylko to co ja widziała
uklęknę wciąż trzymając za rękę
i spojrzysz oczodołami czaszki
że i ja przeżywam tą mękę
Użytkownik crol
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.