Hel... Dotraliśmy do niego po ponad 11 godzinach podróży w zatłoczonym pociągu bez miejscówki! Czułam się jak bezdomna zostając wyrzucona z kolejnych miejsc siedzących, a pozniej śpiąc na podłodze w przejściu. Ciekawie zapowiadał się początek wakacji. Ale poźniej było juź tylko lepiej. Pogoda dopisała jak na początek września. Było super. To wstawanie bez nastawiania budzika, śniadanie o 11, kawka czy herbatka na tarasie gdzie z dalekaa było widać morze... :) i te spokojne spacery po plaży, te widoki i wszytko bez pośpiechu, rewelacja.... można tak odpocząć nawet przez 3 dni. :)
Jeśli wszytko uda się to w piątek znów ruszam w długą podroż miejmy nadzieje, że z miejscówkami :)