Boli mnie głowa i nie mogę spać,
chociaż dokoła wszyscy już posnęli,
nie mogę leżeć a nie mogę wstać...
Zaszyłam się na pare dni, schowałam w szafie, odizolowałam kompletnie. Po wyjściu z nory widzę tylko, że w końcu światu i tak trzeba stawić czoła, samo nic się nie zrobi, trzeba wziąć sprawy w swoje bezsilne ręce.
Staram się przestać analizować. I znowu strasznie dużo palę, piję litry kawy i bardzo mało śpię, nawet nie z braku czasu, może z jego nadmiaru...?
zakochałam się w tym oto dziewczęciu