Dziewczyna tak radośnie się uśmiechała , a w sercu skrywała
ogromny ból. Miała przed oczami piękny zamek,
ale w ostatniej chwili była gotowa z niego zrezygnować
i wymienić go na malutką chatkę drwala.
A co jeśli nagle ta chatka zniknie? jeżeli ktoś nieumyślnie ją podpali albo umyślnie zajmie w niej miejsce?
a zamek będzie za daleko? i w dodatku jego bramy będą już dawno zamknięte, bo nie dotarło się
na miejsce na czas? Wtedy trzeba iść przed siebie z podniesioną głową, udając że wcale nie potrzebuje
się tak tego domu, że dobrze się bez niego żyje, nawet kiedy to nie prawda, nie wolno okazywać
słabości, bo po drodze ktoś jeszcze oskubie Cie z tego co Ci pozostało i nie będziesz mieć już nic.
Czasami ludzie, muszą robić coś wbrew sobie, bo 'chatka' o tym zadecydowała.
Zaczynam odwyk.
Nie szukać mnie na skype, gg ani imvu...bo raczej nie znajdziecie.
Czasami walne jakąś notkę na fbl, to wasz kontakt.