09.05.2013r.
jeszcze rano nie pomyślałam, że ten dzień będzie tak wyglądał.
o 9 jeszcze normalnie rozmawiałyśmy.
o 10 karetka. weszłaś do niej o własnych siłach. zabrali Cię o 10 09 i w tym momencie zegarek się zatrzymał. zły znak.
o 12 zatrzymanie akcji serca. reanimacja. śpiączka.
Ty z rurkami w szyji, nosie i ustach i tą maszyną oddychającą za Ciebie. widok, którego nie zapomnę.
msza i modlitwy, które nie pomogły. złapałam Cię za rękę. nie odwzajemniłaś uścisku.
wytrzymałaś 8 godzin. o 20:32 telefon, który odmienił nasze życie.
mam nadzieję, że teraz już nic Cię nie boli. nie będziesz się już męczyć. nie będziesz rośliną.
nie wiem jak ja przeżyje kolejne dni, chcę już środę żeby było po wszystkim.
nie jem, nie śpię, płaczę. w domu wszystko mi o Tobie przypomina.
ludzie, róbcie regularnie badania, bo może się okazać, że macie bardzo poważne choroby, o których nic nie wiecie.
nikomu tego nie życzę. mówcie swoim rodzicom, że ich kochacie, bo jutro może być za późno.
popołudniu jedziemy wybrać trumnę. boję się. to wszystko jest jak sen, z którego chcę się jak najszybciej obudzić.
****
przepraszam, że tak tu to wylewam, ale gdzieś muszę. to i tak mały odsetek tego co naprawdę czuję.
gdybym mogła cofnąć czas...
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika crazyloop.