A więc stało się.
Piszę. Znowu. Po 3-miesięcznej nieobecności na pbl.
Szkoła. Wiatr. Deszcz. Nie ma słońca. Za oknami znów widzimy ponury krajobraz.
Ale spokojnie, jutro ma do nas zawitać słońce :) I znów zrobi się "ciepło".
Ale i tak nienawidzę TEGO ciepła. POLSKIEGO ciepła.
Właśnie.. HISZPANJAAAAA.
Boże, jak ja za nią tesknię.
Nie, nie będę znowu wspominać. Zrobi mi się smutno, bo przecież już pożegnałam z życiem towarzyskim, a niedługo pożegnam się też z ciepłem. Okej, nie narzekam. Ten jeden rok przecież mogę się poświęcić, żeby później mieć fajne życie.
Ale.. piszę tą notkę, żeby podziękować. Chcę podziękować Mojemu Kochanemu Ciulowi - Julii za niezapomniane 3 tygodnie wakacji :D
W Borówcu i w Hiszpanii.
Dziękuję mojej Pale - za najlepszą z możliwych 18stkę, za nocleg, za wspaniałą pobudkę ( Lalalalalalalala, wstawać wieprze! 11 godzina, dzień chyli się ku zachodowi! <3 ), za wyjazdy na zakupy, za mycie zębów przy Blurred lines. No i za puszczenie jeszcze raz "Baby" JB.
Dziękuję też Agatce, która informowała mnie o wyjściach i przekonała, żebym poszła na koncert Fismolla.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do wspaniałości moich wakacji. Mam nadzieję, że też chociaż w małym stopniu przyczyniłam się do polepszenia waszych wakacyjnych dni.
Okej, a teraz.. hej ho, let's go.. to school.
How many secrets can you keep?
Cause there's this tune I found
That's make me think of you somehow
And I play it on repeat
Until I fall asleep.