Dzisiaj na spokojnie :)
hm..uznałam, że czas na wieczorne przemyślenia.
Jak zawsze siadam przed komputerem, wybieram zdjęcie, wstukuje pierwsze litery, a w między czasie przypomni mi się jeszcze, że przecież moim największym natchnieniem jest muzyka. Szybko wyszukuję odpowiednią do mojego nastroju playliste. I zaczynam ...:)
To schemat którym zawsze działam, jednak dzisiaj było inaczej, długo zbierałam się żeby cokolwiek napisać, przemyśleć.. zrobić. Zawsze to jakoś było, to mnie natchnęło, to coś się wydarzyło, to ktoś coś powiedział..a dzisiaj nic. Czuję, że właściwie poprzez dzisiejszy dzień nie mam nic do przekazania. Jest to co prawda jakaś odmiana w tej monotoni. Wybierając dzisiejsze zdjęcie nie miałam pojęcia o czy chcę napisać, co zaznaczyć. Zawsze było to takie : " oooo wiem dzisiaj napisze o..." a zaczynając napisałam kropke, tak właśnie kropke. Zasymbolizowała ona moje wyczerpanie, czuję się wyczerpana, pusta, skończona. Nie wiem jak zacząć, a tym bardziej jak skończyć. A jednak w tym wszystkim, w tym dziejszym "chaosie" (pozwolę to tak sobie komicznie nazwać) tkwi ukryte znaczenie. Trzymamy się cały czas monotoni. Człowiek jest schematyczny, gdy trzeba zrobić coś inaczej, niecodziennie... zaczynamy być jak małe bezradne dzieci, uczące się alfabetu od podstaw. Ja pisząc teraz, czuję się jakbym robiła to pierwszy raz w życiu. Siadam, mam przed sobą pustą kartkę i MUSZĘ coś napisać, dlaczego muszę, bo usiadłam. Jest to sygnał, że podejełam wyzwanie. Czasem jeden ruch może przełamać naszą codzienność, myślę, że warto. Choć na początku jest trudno, to po chwili staje się to bardzo przyjemne i łatwe, nawet łatwiejsze niż nudny schemat :)