Z nerwów masuje skronie czubkami palców,
znów rani to coś czego nie można wyrazić łzami.
To podły chichot losu,
wyciąga ręke gasząc gorącą żarówkę w osłoniętym kurzem kloszu.
Zasypia sam z własnymi myślami,
płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
Nie ma zdjęć.!
Inni zdjęcia: Dubrovnik sellieri*** coffeebean1Koloseum nacka89cwa;) virgo123... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24