Jestem za słaba.
Drugi dzień diety wyszedł tak jak wyjść miał. Nie było całych 300 kcal. i byłam z siebie zadowolona. W końcu wybrałam się do Karolka. I co? I oczywiście musiała mnie utuczyć. No musiała! Zjadłyśmy całą paczkę rurek z nadzieniem (W sumie to większość zjadłam ja.) i po kawałku Kremówek Papieskich (Z proszku. ^ ^). Jestem tłusta. Jak zwykle musiałam zawalić, a przecież miałam schudnąć. Jest mnie za dużo. Jestem wielorybem.
Zastanawiam się nad tym, czy nie przestać się odchudzać i spróbować siebie zaakceptować. Przecież on mnie kocha taką jaka jestem i sporo ludzi mówi mi, że wyglądam lepiej niż wcześniej, gdy ważyłam mniej. Ale to mówię tak szeptem, żeby ta strona, która namawia mnie do odchudzania nie słyszała, więc ani mru, mru.
Tak w ogóle, to Kubuś był dzisiaj dostępny na Gadu. Tak, ten Kubuś, który 30 czerwca znalazł się w niebie. Było to w tym momencie, kiedy mówiłam Karolowi o tym, że chciałabym zrobić Video dla nich. Później, gdy poszłyśmy na cmentarz i gdy mówiłyśmy o tym, że może to był od niego znak, że jednak tego chce, że to dobry pomysł, to na jego grobie jeden znicz przewrócił się na drugi. A jeszcze później, gdy mówiłam, że mogliby dać nam jakiś znak, że mogliby podrzucić mi jakąś karteczkę, albo coś, to w trzymanym przeze mnie telefonie włączyła się piosenka "Krasza - Przez pasję do nieba."
Kocham Was chłopaki.
Lewa w Górę.
***
Waga: 59
Wzrost: 173