Dear Diary!
Mam dosyć ! Kolejny koszmarny dzień do kolekcji. Każdy ma do mnie jakieś "ALE". Nic nie idzie tak jak powinno. Boję się, że mogę wrócić do starych nawyków. To uczucie kiedy żyletka przecina moją skórę pozostawiając świeżą ranę, z której sączy się krew. Wtedy dawało mi to radość i ukojenie jednak teraz z perspektywy czasu patrzę na te blizny robi mi się niedobrze. Pozostaje jeszcze kwestja Ryana, który jako jedyny poznał mój mały sekret z przeszłośći. Śmiało mogę powiedzieć, że to jemu zawdzięczam to, że przestałam się ciąć jednak to dzięki niemu też, znowu zaczęłam o tym myśleć. I to tylko dla tego, że ktoś kogo kocham powiedział dwa słowa za dużo. Te dwa słowa przelały czarę goryczy i rozlały cały mój strach, który kłebił się we mnie od lat. Jestem tylko małą przestraszoną dziewczynką, która próbuję odnaleźć się w nowej sytuacji i nie wie jak reagować na słowa, które ranią. Jedyną adekwatną reakcją jaką poznałam jest samookaleczane się.
Ale to nie jest dobre!
Powinnam barziej dbać o siebie, a nie dawać pocieść się swoim autodestruktywnym przyzwyczajeniom.
Ale to nie słowa Ryana bolały najbardziej tylko świadomość, że moje blizny są realnym problemem. Ale sama sobie na to zasłużyłam, sama stworzyłam ten problem.
Dlaczego czuję, że powinnam mu wybaczyć te słowa?
Znam odpowiedź.
To co powiedział było prawdą. Te blizny to tylko i wyłącznie moja wina.
Tak, on ma rację.
Muszę to wszystko zmienić i zacznę już dziś...
Mam nadzieję, że pani z Polskiego nie weźmie mnie za czubka.... ;x
Think of how much love thats been wasted
People always trying to escape it
Move on to stop their heart breaking