Hehe, cały dzień na chodzie, tyle sklepów musieliśmy oblukać, że głowa mała. Siedzimy i słuchamy muzyki zza okna, imprezy kręcą w Londynie, oj kręcą, szkoda, że za młoda jeszcze jestem, w sumie to nawet nie miałabym ochoty.
U nas w pokoju nawidzają duchy, drzwi same się otwierają, jest tragicznie po obejrzeniu zwiastunu pewnego horroru, ale mam ochotę go obejrzeć, nadodatek tego złego zapomniałam hasła do Facebook'a, może to i lepiej, chociaż nie będzie kontaktu ze światem, do fbl'a też zapomniałam, ale na szczęście nie wylogowuje mnie stąd. Trochę się rozpisałam, ale ogólnie rzecz biorąc teraz jest ciekawiej niż rok temu, w końcu należy mi się odpoczynek po wszystkich męczarniach w Polsce.