Nie rozumiem tej cholernej depresji. Nie rozumiem swoich dolow, braku sił i lęków.
Mam tyle i wiem, że pomimo przeszłości powinnam cieszyć się z tych drobnych rzeczy każdego dnia. A mimo to nie potrafię.
Czuje się zupełnie tak, jakbym budziła się ze snu, albo jakbym wpadala w koszmar.
Leki ściągają mnie na ziemię i zmieczulaja na świat.
Jestem w ciągu, dla odmiany razem z K. Bierzemy coraz częściej i więcej.
Kochamy się, jesteśmy dorośli i niezależni. A ja i tak okropnie boję się ciąży. Co może powstać z połączenia dragow i dwóch F20.0?
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Pozwól mi co dzień żyć tylko jednym dniem,
I czerpać radość chwili, która trwa.
I w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć drogę wiodącą do spokoju
I przyjąć - jak Ty to czyniłeś - ten grzeszny świat takim,
Jakim on naprawdę jest, a nie takim, jak ja chciałbym go widzieć.
I ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,
To wszystko będzie jak należy.
Tak, bym w życiu osiągnął umiarkowane szczęście u Twego boku,
na wieki posiadł szczęśliwość nieskończoną