Moje życie nie jest labiryntem niepowodzeń
Ale której bym nie wybrała z dróg na pewno na niej zabłądzę
Myśli tysiące w ciągu minuty przelatuję mi przez głowę
Setki pomysłów próbuje wcielić w życie nim zakończę dobę
Nie ważne dzieciak co mas na sobie
Nie oceniam po okładce
I mimo, ze bywało ciężko za życie dziękuję Bogu i matce
Łapczywie łapiąc każdy oddech
Nie wszystkie wybory były dobre -wielu rzeczy żałuję
Ale nadal mam serce do walki
Nadal mam dusze, którą muzykę czuje
To daje mi siłę
Wciąż wyzwania podejmuje
Nie istnieje dla mnie określenie to jest niemożliwe
Niemożliwe jest to, że nie wierzysz we własną siłę
Wyobraźnia nie ma granic bariery tworzymy sami
Pierdole bariery i latam za marzeniami Taaak
Wszyscy wielcy znawcy tematu krytycy naszej muzyki
Dla których czas się zatrzymał na etapie klasyki
Bo jeśli ktoś się bawi słowem
W ich przekonaniu ma ostro najebane w głowie
Więc powiedz dlaczego ja tak to robie
Czy nie było by prościej gdyby mi przewiną ziomek
Że mam przejebane w życiu nie na widzę policji
Że reprezentuje ulice w chuju mam za hajsem wyścig
Pewne kwestie podstawą wiem jak trzeba się zachować
Nie chce tracić energii na coś co jest oczywiste
Chce chwycić swoje marzenia bo bez nich nie będę istnieć
Mam taką viksę dawno już mam inne priorytety
Konsekwentnie i powoli dążę do celu bo świat jest kręty
Może jestem jebnięty naiwnie wierząc że się uda
Ale dalej wiem jedno praca i wiara czynią cuda
Użytkownik coznamibedzie
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.