Danse macabre.
Stres.
Nie moc.
Zirytowanie.
Wkurwienie.
To uczucia, które... towarzyszą mi w dniu dzisiejszym.
Zagubiłam się we własnej głowie.
Denerwuje mnie wszystko, może dlatego że czuje stres.
Przez to mieszkanie, przez to że nie dam rady z czynszem.
Ja już jestem bez silna.
Nie mam w głowie nic co mogło by mi pomóc.
Jeszcze głupie awantury, mnie doprowadzają do szału.
Głupia argumentacja, po co ?
Skoro wyjątkowo mam racje.
Trzęsę się.
Znowu jest ze mną źle.
Ale śmiesznie jest to że jest coraz gorzej.
Wpierdoliłam się w jedno wiekie gówno z którego nie mam wyjścia.
Zabawnie, chociaż nie. Mi nie jest do śmiechu.
Coś dzisiaj sarkazm się mnie trzyma.
A dodatkowo nie jestem w stanie już prawie utrzymać nerwów na uwięzi.
Zaraz coś rozpierdole i się skończy.
Dziękuje za uwagę.