Z jednej strony denerwuje mnie ta kobiecina, gdyż, iż, ponieważ podobny babsztyl dosiadł się do nas w kościele. Miałyśmy z dziewczynami taką z niej P O M P E , że nie mogłyśmy się skupić. Babuszka ciągle coś szeptała pod zaflukanym noskiem, albo udawała, że zna tekst piosenki. : )
A z tej drugiej strony to zazdroszczę kobiecinie, że ma tyle słońca. Wkurza mnie ta cała durna jesień.
Oby do piątku i oby się udało <3