Tak szczerze, to ja nawet nie wiem czemu piszę tą notke. Może z nudów? Ahh. Klase mam tak zajebistą, że aż..

Wczoraj byłam na spacerze z Maliną, Tomkiem i Zuzu. Ale wcześniej musiałam iść z Malyną do sklepu i kupić jedną małą rzecz.. a jakże potrzebną. ;D Dzisiaj prawdopodobnie mam nocke z Tysią, tylko muszę poczekać na mame aż wróci z pracy i na Tyśke, która pewnie jeszcze śpi. Ostatnio zaczęłam bardzo wcześnie wstawać. Jeszcze w wakacje.. no i teraz w weekend. Mamy już zapowiedzianą klasówke. Jej. Z jednej strony cieszę się, że już jest szkoła, ale z drugiej.. nie do końca. Jak wczoraj pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy weszłam do szkoły, czułam się tak dziwnie obco. Jeszcze niedawno latałam po szkole i oddawałam karte na obóz, a teraz? Teraz obóz to tylko wspomnienie. Niby nic szczególnego się na nim nie stało, a jednak tęsknie za nim. Za tymi pobudkami, za bałaganem w pokoju, powodziami w łazience, lotami przy posiłkach, rozmowami. Szkoda, że wszystko zaczęło się rozwijać na koniec obozu. Ale cóż. Mam nadzieję, że za rok też pojadę. Przy wolnych, smutnych piosenkach, przed oczami mam obóz. Nawet najdrobniejszy szczegół. No i te dwa tygodnie, które minęły w błyskawicznym tempie. 

Wczoraj byłam u fryzjera, obcięłam grzywke i zapisałam się na uczesanie na wesele. Hah ;D

A grzywka moja jest powalona. No ale cóż.

Strasznie mi się nudzi i nie mam co robić. Jejku!

Dobra, spadam.

Teoretycznie mam na Ciebie wyjebane, nie obchodzi mnie co robisz, z kim się spotykasz. 
Praktycznie trzęsę się gdy tylko na mnie spojrzysz.

http://www.youtube.com/watch?v=9ybhPQyJS8k&NR=1&feature=fvwp