Moje twory z poprzedniego wpisu. Chilli con carne czy jak to tam się piszę w wersji fit. Papryka chilli, kurczak, fasola, cebula, kukurydza. Kurczaczek doprawiony solą, pieprzem, curry. Dodane przyprawy na patelni. Musiałem wsio wrzucić z patelni do garnka bo patelnia nie wytrzymała i była za mała. Zaraz spać bo od 13 do 6 rano w pracy. Miłej soboty. Relaksującej albo spokojnej w pracy.
PS. w smaku wyszło naprawdę super bo w wyglądzie jakoś tak sobie.