Doszłam do wniosku, że taka mała jednostka jak ja mimo wielkich chęci i niesamowitej determinacjii nic nie zdziała, wręcz przeciwnie zaszkodzi sobie i swojemu poglądowi na świat i ludzi. Ale patrząc na to z perspektywy czasu człowiek sobie uświadamia pewną rzecz... Po co Ci oni, Ci inni, ta większość, jeżeli idąc pod górkę, mijając różne wybryki natury można spotkać osobę podobną do siebie... I nie oglądając się za siebie, nie myśląc o tych wszystkich innych, o nich, podniosę wzrok ku słońcu, mimo że strasznie parzy, piecze, boli, krzyknę na całe gardło, z całych sił, że to właśnie moja zasługa, że to wszystko dzięki lub przeze mnie i z dumą spojrzę na swoje odbicie w tafli wody. Bez zastanowienia powiem, że jestem bez skazy, że jestem czysta jak łza, że oni, Ci inni chcięliby się czuć tak jak ja w danej chwili.
to moja refleksja na dziś.
fot. S. Woźnica