Nigdy nikogo mi tak nie brakowało... Podrywy nigdy mnie tak nie irytowały i nigdy wcześniej nienawidziłam tak bardzo zmian w sobie... Tych na dobre. Bo czuję, że na marne.
Gdybym mogła cały dzień wisiałabym na telefonie, koczowała pod drzwiami i zamordowała wszystkie kobiety na ziemi... Ale nie mogę. Obiecałam, że się zmienię i choćby to było już na zawsze najbardziej bezcelową zmianą na świecie... Muszę tak wytrzymać.
Przez szacunek i oddanie.