Uwielbiam, po prostu uwielbiam to że moje życie przestało być telenowelą. Ale także cieszę się że życie tak wielu innych osób jest sitcomem do którego wystarczy tylko trochę czasu i popcorn.
U mnie w porządku jakby ktoś pytał, pracuje, odpoczywam, mam czasu trochę dla siebie, trochę dla znajomych i dużo na pracę a najmniej na pisanie na Fbl. To właśnie dlatego tak mało pojawia się tutaj wpisów, ciekawi mnie czy ktokolwiek czyta te notki w całości czy tylko wyszukuje informacje przydatne do użycia bądź o sobie. Od ostatniej notki wiele się nie zmieniło. Może kilka rzeczy które chce bo już nie chce Ciebie Ciebie i Ciebie i nie wiem które bardziej teraz już wiem dokładnie. Wiem którego Ciebie nie chce, z którym nie mam kontaktu a które jest dla mnie nikim reprezentującym sobą jedynie stracony czas, nie żałuje tego czasu o nie. Nauczyłem się bardzo dużo przez obserwację. W sumie chyba każdy z nas tak ma że każda ludzka więź nawiązana bliższa lub dalsza uczy nas czegoś, odkrywa nasze słabe i mocne strony i pokazuje w jakiej sytuacji możemy a w jakiej nie jesteśmy w stanie zdobyć przewagi. Np: Istnieją ludzie Trolle którym świetnie idzie dogryzanie, cięte riposty są ich domeną a sarkazm i ironia to mogły by być ich rodzeństwem ale wystarczy tego sprawnie funkcjonującego socjopatę wprowadzić w nowe towarzystwo szczególnie płci odmiennej i zaczynają się schody to pokazuje czego się można po nim spodziewać i jak można z nim grać w tej nierównej grze. Wracając do Tematu. Z każdej podanej ręki z każdego uścisku można się nauczyć wiele o człowieku, czasami jednak emocje przesłaniają nam większy obraz i nie zauważamy żółtej lampki ostrzegawczej palącej się z tyłu głowy i alarmu wyjącego na całe ciało, ale cóż nawet po wielkim pożarze w Kioto odbudowali je większe i mocniejsze nie ma co się sypać tylko odbudować to co podpalacz-dywersant zepsuł w nieudolny sposób :)
Kolejna rzecz warta uwagi dziś tutaj to. Zabawne jest jak ludzie szybko zmieniają zdanie z deklaracji Lubię Cię, Opiekuj się mną, nie zrań mnie. Przechodzą do zdań... albo w ogólnie nie przechodzą do zdań mając nad kompletnie w Tyle(Tak tak wywalam prywatne żale :) )ale nadal chce odzyskać pendriva Maleństwo). Nie mam za złe wielu rzeczy ludziom póki są szczerzy wybaczam prawie wszystko, ale gdy zaczynają mącić mój spokój staje się naprawdę złym wkurwionym... w sumie Bartkiem bo żaden Hulk ze mnie nie jest :)
Tak czy inaczej, wracam do swojego pięknego Hobby zwanego RPG i znowu będę w weekendy w krainie jadeitowego Cesarstwa Rokuganu odstresowywując się i pijać piwo w gronie przyjaciół...
Co do przyjaciół Kto przestał być przyjacielem nigdy nim nie był, coraz więcej niepokojących wieści dochodzi do mych uszu Tym się nie udaje. Ci zerwali znajomość a jeszcze inni są pokłóceni na wieki wieków, brakuje tylko amen albo porządnej serii z kałasznikowa. Nie lepiej usiąść we dwoje sami bez świadków zrobić jeden porządny wyrzyg z wyrzutem i przytupem i obrotem oraz z czym tam jeszcze robicie sobie wyrzuty i pogodzić się próbując osiągnąć dawny balans. W końcu nasze życie to taka pierdolona huśtawka ile razy jako dzieci próbowaliśmy huśtać się albo pozostawać jak najdłużej w balansie bawiąc się tym. Teraz przenosząc to do realnego życia, takie dążenie do równowagi to nasze pierwotne założenie dlatego otaczamy się ludźmi w których widzimy idealna przeciwwagę dla siebie (nie nie nie przeciwieństwo brońcie bogowie). Kogoś kto uzupełnia nasz środek ciężkości i powoduje że w największy sztorm, najgorsza wichurę, czy podczas przeprawy po linie między skalnymi górskimi zboczami będąc przy tej osobie nie patrzymy w dół i nie boimy się upaść bo wiemy że ta druga osoba nam pomoże utrzymać ten balans. Oczywiście burza śnieżyca czy wyprawa w góry to abstrakcję, Ale złamane serce, nie udane zawody, oblany test, nieudana aplikacja w pracy, zwolnienie czy mnóstwo innych sytuacji losowo-życiowych to właśnie zdarzenia w których potrzebujemy naszego wagowego nie ważne czy to nasz partner/ka czy przyjaciel ważne by był, gdy tego kogoś brakuje wszystko się wali burzy i niszczeje pod wpływem zachwiania i braku balansu który staramy trzymać. Więc kiedy ktoś podejmuje decyzje by odejść zniknąć i oderwać ciężar bycia partnerem przyjacielem niech zawsze pomyśli czy to chodzi tylko o niego, przyjaźń nigdy nie jest jednostronna inaczej nią nie jest.
Może i się nie znam może i pierdole głupoty ale ja przynajmniej uczę się na własnych błędach i wiem dokładnie kogo mogę nazwać przyjacielem kogo bratem a kogo wrogiem :) i jakoś do teraz pomyliłem się tylko raz :) i ciesze się bo nauczyłem się jak rozpoznać gdy ktoś jest tylko zakochany a gdy kocha :)
Piosenka na dziś
Happysad długa droga w dół
Cytat na na dziś
The Game is On
Moje serce już nawet nie przyśpiesza na twój widok, nawet nie wiesz jaka to pierdolona ulga być wreszczie na Ciebie obojetnym