/ ręką i okiem Mojego Mężczyzny.
siadamy na zimnych schodach i nie słuchamy siebie nawzajem. Ty mówisz o Żeromskim, ja się całuję w kącie z Mickiewiczem. Tadeusz się kocha z Joasią, a Judym patrzy pokątnie. Telimena szepce Ci do ucha czułe słówka, ale Ty nie słuchasz. patrzysz na mnie łapczywie, zdzierasz brutalnie ostatnie skrawki ciepła i zostawiasz na lodzie. zimno trzewia przeszywa, trzewiki zresztą też. tylko ta łza, co z oczu Twoich spływa...