Macie na dobranoc.Tak poprostu, bezinteresownie.
i wcale mi sie nie podoba.
nic sie nie układa.dosłownie nic.Mama jutro wyjezdża.Za pare dni szkoła.
O innych problemach nie chce już pisać, bo w końcu by wyszło, że się nad soba użalam.Może i tak jest.
Myślałam, że chociaz na tych wakacjach troche będe bardziej szczesliwa, ale się pomyliłam.Co tu w ogóle o wakacjach mówić, skoro one sie juz kończą.Za pare dni zacznie się żyć tylko weekendami i to wszystko.Wiem, ludzie mają wieksze problemy, ale dla mnie własnie to jest problemem.
Tak naprawde moje małe problemy nic nie znaczą. Więc się już zamkne, bo głupoty pisze. To chyba z przemęczenia.
"bezbarwni są, lecz chcą być szarzy"