to był taki średni tydzień, "średni" to dobre słowo. troche dobry i troche nie dobry ;p
chińskie skarpety made in Turzyn czekają na swoją własną historię.
będą niezapomniane.
szukuje się gruba historia.
Ale póki co jeszcze nic nie mogę zdradzić.
Czat ruletka na stancji dała radę. Włosi śpiewający nam ai seu te pego, 15 latek (tak!) zawstydzony przez mamę, Polacy grający na gitarze titanica a i inni rodacy z wiaderkiem.
Dobra, siuram czytać Władcę Pierścionków, bo czytanie ze zrozmieniem samo się nie zrobi. a test trzeba ułożyć.
a szkoda.
no to jutro spotkanko z Rachel :-)