To znowu na Rozalii...Tą całą działkę włącznie z lasem, stawem i tymi domkami wynajął kumpel moich rodziców...Nie wiem sama jak to się stało ale nagle, w nocy wszystko zaczęło płonąć...:C Straż przyjechała za późno i zostało to. Teraz właśniciel tego terenu zaczął to odbudowywać razem z kolegami;) Ake w sumie jest tam świetnie i gdyby nie ogień to tego miejsca i ludzi bym pewnie nie poznała;D