chciałabym uciec tam, gdzie mi najlepiej.. gdzie życie ma inny smak.. gdzie nie czuję zmartwień.. gdzie zaczynam i kończę dzień z uśmiechem.. gdzie..
kolejny raz zmagam się z natłokiem myśli w mojej głowie. nie umiem podjąć żadnej konkretnej decyzji.
zbyt wiele sprzeczności mną kieruje. wszystko co w danej minucie wydaje mi się prawidłowe,
już za chwilę przeklinam i wymazuję z głowy.
aż dziw, że przychodzi mi to tak łatwo.
za bardzo zatracam się w tym, czym nie powinnam.
i nie chcę więcej takich dni..