notka z dziś? jest wporządku.
Poniedziałek zleciał w miare szybko i słodko z misiem :)
Czekamy teraz na pełną wrażeń i emocji środę.. Nie ukrywam, że się boje, to będzie coś w stylu sądu ostatecznego. Co by nie było chyba musi byc dobrze, wkońcu zawsze po burzy musi wyjść słońce. Zaczniemy od meczyku, potem wizyta u lekarza (wcale mi sie to kur#@ nie widzi..) noi .. do pani Kasi .
Zmieniło mnie to wszystko, wydaje mi sie ze w pewnym sensie na lepsze, wkoncu przejrzalam na oczy, nie dostrzegalam jak bardzo mnie to niszczy, przygoda z tym moze i byla ciekawa i pelna zajebistych wspomnien, ale to nie dla mnie. Po pewnym czasie poprostu mnie przerosło. Daj Boże, żeby nigdy się to nie powtórzyło!
Dziękować mogę przede wszystkim tym, którzy wspierali mnie na duchu, sama obecność ich przy mnie była najważniejsza. Nie było łatwo, ale puśćmy to w zapomnienie.
Coś w rodzaju, nie miłego wspomnienia, temat tabu.
Cieszmy się tym co jest teraz, tym, że ON jest przy mnie, że są PRZYJACIELE, że zaczyna się pomału wszystko układać w jedną całość. Cieszmy się poprostu życiem, tym skurwielem który często daje nam w twarz. :)
Zdjątko z Kinią <3 Coś z ostatniego dnia 2013.
/ KOCHAM CIE.