nie nadaję się do miłości,wiem to,ale nie wiem dlaczego....to skomplikowane.
w moim życiu, miałam dużo romansideł.
teraz są dwie wyjątkowe osoby,którym ufam,wiem że mogę im wszystko powiedzieć,że mnie nie zostawią,i że mogę na nie liczyć.
oboje, to faceci.
Jeden z nich to słodziak,gra na gitarze,nosi rurki,jego styl jest meega,słucha popu,jego natchnieniem jest Justin,lubie jego charakter,zachowanie,po prostu lubie go takim jaki jest,nie plotkuje,potrafi doradzić,pomóc,to on mi przypomniał , że nie warto się zmieniać dla kogoś,i udawać kogoś kim się nie jest.nigdy nie ukrywał tego że słucha Biebera,Nicki itd.NIGDY,nigdy też nie chciał sie przypodobać towarzystwu,albo go akceptują takim jakim jest,albo wgl.
najgorsze to zakochać sie w przyjacielu. </3
to tyle,udanego wekeendu misiaki, mnie czeka masa nauki.paa </3