nic, że zacieszam ryjka jakbym pierwszy raz widziała aparat.
Sylwester był mega! Dziękuję!
***
Nowy rok. Można zacząć od początku, sprawiać nowe problemy i radości.
a chuj z tym! Wszyscy już zdążyli napisać refleksje dotyczące tego wszystkiego i nie mam zamiaru znowu wałkować tego tematu.
W Sylwka miałam chwile radochy, niekontrolowanego śmiechu, płaczu i siedzenia w kiblu z Mar i słuchania o czymś (nie za bardzo pamiętam o czym. Jedyne co z tego pamiętam to to, że mówiłaś o czymś i chciałaś mi to wyjaśnić ale zapomniałaś i gadałaś o czymś zupełnie innym). W Sylwestra opiekowałam się jednym biedakiem, spałam na podłodze (spałam..taaa), potańczyłam, posiedziałam, raz osłupiałam gdy ta petarda się zakręciła, zeszłam do piwnicy by złożyć życzenia drugiemu biedakowi, piłam, sprzątałam i robiłam jeszcze coś ale moja pamięć mnie zawodzi.
Na początek tego roku dostałam zestaw do robienia sushi, pomagałam mamusi, zjadłam duuuże sushi, miałam kasy a kasy w portfelu i szykuję się na odbiór ukochanego (ale trochę mniej, bo już innego) telefonu. Poszłam spać późno, a przedtem rozmawiałam na niesamowicie ważno-romantyczne tematy z S.
Jednym słowem jest wspaniale.
''Czuję mocno, że bez ciebie ten świat już nie będzie taki sam.Czuję, że bez ciebie stanę się pinokiem z drewna, albo chłopcem z zegarkiem w sercu.Czuję, że cię kocham i czasem cieszę jape do zwykłego 'kocham cię' w okienku ggalbo do innych miłych słów.W ogóle dużo w mojej głowie chodzi myśli związanych z tobą.Zwłaszcza z naszą przyszłością.''lowe <3