Nie sądziłam, że w jednym dniu możę się spieprzyć to na co pracowałam od kilki lat, nie sądziłam, że tak to będę przeżywać, nie sądziłam, że to będzie takie trudne...
Wszystkie spotkania chwilowo odwołane z tegoż właśnie powodu, najbliższe trzy miesiące, trzeba się pozbierać do kupy i naprawić to co się schrzaniło...
Nie mam nawet ochoty na jakieś rozmowy, nic, zero, null
Sesje muszę odwołać, nasze nastawienie do tego przeważało wszystkie złe troski, ale teraz to i tak nie dojdzie do skutku, ale już niedługo, obiecuję.
I nie chcę słyszeć "będzie dobrze" bo to mi gó.wno daję, więc oszczędźcie i siebie i mnie.
Do kiedyś...