photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 WRZEŚNIA 2015

Znów mój ryj, miałam wstawić zdjęcie taaakie na maxa uśmiechnięte, ale będzie nieadekwatne do opisu (o ile ktoś to jeszcze czyta), bo dzisiaj chcę się wyżalić o zębach :P I opis będzie długi..
Tak więc w sierpniu (bo teraz idę dopiero 10.09) wydałam na dentystę 830zł, TAK, tyle kasy.. A że idę dziennie i zaocznie (chyba tak, bo w sumie to jeszcze się nigdzie nie rejestrowałam, ale już muszę bo rekrutacja jedna kończy mi się 17) i akurat cała renta będzie szła na czesne, to miałam nadzieję, że odłożę sobie kasę na jakieś tam wydatki no i dupa, bo oczywiście wszystko poszło z mojej kieszeni, leki ogólnie od jakiegoś roku kupuję sobie sama i w ogóle..

Oczywiście, jako że zęby mnie nie bolały, to nie łaziłam do dentysty (jako, ż się bałam no i nie miałam chęci łazić do kolejnych lekarzy) jednak po zeszłorocznej kontrolnej hospitalizacji w Łodzi, gdzie ktoś w końcu zajrzał mi do ryja, okazało się że powinnam odwiedzić dentystę, bo próchnica może wpływać na poziomy glukozy we krwi, w sensie je podnosić (szokłam jak to usłyszałam).
No więc po powrocie do domu odnalazłam małe lustereczko i poszłam do większego, żeby zobaczyć, co praktykantka miała na myśli, bo po dolnych zębach nic nie widziałam, no i była próchnica między górną lewą 4 i 5 (nic nie bolało).. To się zapisałam, oczywiście nie zdawałam sobie sprawy, no dentysta to dentysta, wszyscy powinni robić zęby tak samo.. Poszłam do takiego z NFZ.. Baba co prawda już starsza ale miła, jak gadała babce co tam ma zapisywać w mojej karcie (chyba które zęby są do zrobienia) no to powiedziała, że górna 4 (ta bardziej złapana próchnicą, o 5 nic nie słyszałam) i dolna lewa 7 (????- no cóż lekarz to lekarz, chyba się zna) i kazała zaznaczyć kamień.. Dobra bla bla wsadziła lekarstwo w 4, kazała przyjść za tydzień z 7.. Przyszłam, boruje, boruje.. Coś mnie wtedy zabolało (oczywiście owa wcześniejsza 4 bolała ały czas praktycznie odkąd wierciła) a ta z tekstem "Ooo to jednak coś tam było?" No padłam.. Wspomniałam jeszcze o owym kamieniu.. A ta powiedziała, że to nie jest kamień, ze to szczoteczką zejdzie (pierwszy raz wyraźnie słyszałam, że mówiła o kamieniu), ale coś tam wzięła, poskrobała, powiedziała, że szkoda to skrobać bo szkoda szkliwa, że dokładnie myjąc zejdzie.. Wracam do domu, zadowolona, bo językiem nie czułam, żeby coś było przy dziąśle, ale w domu patrzę a tam takie poskrobane, kamień jak był tak był, tylko nie wszędzie, bo tam gdzie od niechcenia skrobała no to nie było, ale i tak więcej było niż nie.. Zaczęłam czytać opinie na necie o dentystach w Skierniewicach, ale po tym co tam przeczytałam (i to niby głównie o prywatnych, o NFZ nikt nie pisał, to doszłam do wniosku że ona nie jest taka tragiczna).
Z zębem z lekarstwem miałam przyjść po 2 czy 3 miesiącach, nie amiętam.. Bo poszłam po 6, gdy mi wypadło :P Oczywiście, gdy tam się lekko nadkruszyło, to gryzłam głównie 2gą stroną, gdy wypadło, to polazłam się zapisać (najwcześniej na za tydzień) i właśnie coś poczułam językiem, że z 2giej strony coś jest nie tak, okazało się, że prawa górna 5 się nadkruszyła i ostawał kawałek szkliwa, oglądając w lusterku zobaczyłam, że była próchnica w środku (z zewnątrz nic nie było widać, dopiero jak się nadłamał, nic też nie bolało, ząb miał tylko taką mleczną plamę, niezbyt w sumie widoczną nawet od srony żującej), baba bo pół roku nie widziała mnie, pytała z czym przyszłam. To mówię że wypadło bla bla, coś tam borowała, wsadziła plombę i tyle (z górlą lewą 4), jako że oglądała jeszcze raz wszystkie zęby przed tym i oczywiście NIE ZAUWAŻYŁA, że ząb mi się nadłamał to sama musiałam powiedzieć.. Kazała przyjść za tydzień.. To przyszłam.. Jak zaczęła borować, to myślałam, że tam zejdę.. Serio, tak bardzo to mnie nie bolała ta 4 nawet.. Skończyła i powiedziała, że muszę w ciągu 2 tygodni zapisać się na leczenie kanałowe prywatnie gdzieś indziej, bo oni tu nie robią.. No wtedy to dopiero był szok.. Zawsze jak od kogoś słyszałam o leczeniu kanałowym, to strasznie bolały zęby, ropiały, bla bla no ogólnie masakra.. Wiem, bo widziałam znajomego, który szedł się na kanałowe zapisać.. A tu o, nawet mnie ząb nie pobolewał a ta do mnie takie coś.. A jako że naczytałam się że to już coś poważniejszego, musi być dobrze zrobione a łatwo to spieprzyć, to już się pytałam znajomych o dentystę godnego polecenia. Jedna miała terminy na miesiąc do przodu, a ja niby miałam 2 tygodnie na to (bo ząb zatruła jak się później okazało- no bo ja się tam nie znam).. Pytałam tam jeszcze kilka osób to nikt tam nie wiedział.. Kolega dał mi numer do tego co chodzi i że zadowolony jest, ale prywatny tak totalnie.. No nic, jako że nienawidzę dzwonić przez telefon, w końcu przy okazji poszłam tam pieszo.. 
Zapisałam się dopiero na za miesiąc.. A już w sumie miałam gdzieś, że niby 2 tyg miałam chodzić z tą trucizną.. A w sumie miesiąc jeszcze wypytywałam się o tych dentystów (z przerwami bo oczywiście trochę też mi się zapomniało) no to wyszło, że łaziłam z tym czymś 2 miesiące (chociaż ząb się dobrze zatruł :P) No u tego prywatnego to z jakości usług byłam zadowolona, jak niebo i ziemia w porównaniu do tego z NFZ.. Leżałam tak totalnie, 2 babki mi robiły, znaczy jedna dentystka, druga taka asystentka bardziej, jak mnie tam bolało to zaraz znieczulenie bach, a tak się bałam wizyty.. Znaczy ogólnie na pierwszej sprawdziła mi wszystkie zęby i nie zaczęła od kanałowego, ale od owej górnej lewej 4, bo po zaplombowaniu, jak gryzłam miękkie rzeczy nawet to mnie bardzo bolało, znaczy przeszywało ale tak dobitnie (tylko gdy gryzłam, nrmalnie nie). Okazało się (bo od tego zęba zaczęła, bo powiedziała że może się okazać, że jak się szybko tego nie naprawi, to mogę mieć kolejnego do kanałów), że owy ząb już zrobiony, miał źle założone wypełnienie i to na dodatek nie był dobrze wyczyszczony w środku (czyli plomba jeszcze na próchnicę założona).. Poprawiony został, założone lekarstwo, bo powiedziała, że musi go poobserwować, w sensie jak bardzo będzie bolał no to do kanałów (na szczęście nie boli wcale). Zapłaciłam 80zł.. Potem na kolejnej się kanałowe zaczęło, nie bolało, bez znieczulenia, 2 sesje zrobione w jednej (pewnie dlatego że nie bolało to szybko i sprawnie szło), oczywiście jak wyjęła truciznę to się okazało, że sporo próchnicy jeszcze było.. Leżałam chyba z 50 minut no ale to było wszystko z kanałów.. 300zł poszło, na następnej wizycie miałam mieć wypełnienie (bo się tam to wszystko wsadzane w kanały musiało usztywnić, więc nie mogło być od razu wypełnione).. No więc za kolejny tydzień wypełnienie + miałam tam trochę próchnicy między ową 5 kanałową a 4 (bo wcześniej pękł bliżej 6, stąd też miałam więcej nienaruszonej przestrzeni bliżej 4), zapłaciłam 250zł.. I jeszcze byłam na usuwaniu kamienia, 200zł (skaling, piaskowanie, polerowanie, lakier z fluorem).. A w sumie to mnie najgorzej bolało ze wszystkiego :P Niby bezbolesne miało być, ale w sumie nigdy nie miałam usuwanego kamienia :P No i aż się boję ile bym zapłaciła, gdybym jeszcze chciała znieczulenie.. Teraz idę jeszcze z 8 i chyba poproszę, żeby spojrzała na lewą góną 5 (co się okazało tamta też robiła, a gadała tylko o tej 4, to myślałam, że mi się przywidziało, że tam coś było, oczywiście nie wspominała, że robła też 5), bo jak tak patrzę, to coś ciemnego przebija przez szkliwo, jakby też źle był wyczyszczony..
No niby za to z NFZ nie płaciłam nic, ale się tak zastanawiam, czy w ogóle potrzebnie robiła mi tę dolną lewą 7 no i czy w ogóle w tej górnej prawej 5 konieczne było leczenie kanałowe, czyli no po prostu uśmiercanie zęba.
Któregoś dnia pytałam się jeszcze o pastę do zębów.. To ta prywatna dentystka powiedziała, że nie tyle pasta jest ważna, co metoda szczotkowania, no to ja nawiązując do szczotek tak w sumie stwierdziłam pytająco (lol) że szczoteczka elektryczna jest lepsza od tej zwykłej (oczywiście sądziłam, że szczytem techniki jest owa obrotowa szczoteczka), a ta mówi, że tak, ale jeszcze lepsza jest soniczna.. Zaciekawiona tym, bo o takiej nawet nie słyszałam (od połowy I liceum nie oglądam wcale telewizji), postanowiłam kupić.. Planowałam taką full service, 5 trybów.. 650zł na stronie media markt (to pewnie w sklepie mogło być więcej- dostępna tylko stacjonarnie w Warszawie, w Łodzi nie, a głównie tutaj, do tej obskórnej Łodzi jeżdżę), na allegro była za 500, ale albo wcale bez ładowarek, albo tylko z ładowarką "w szklance" a mi bardziej na ładowarce w pokrowcu zależało w sumie.. No a takowy 100zł, to w sumie już wolałam kupić w sklepie, albo ze stroy owego sklepu.. Ale przy usuwaniu kamienia pani powiedziała mi, żebym lepej kupiła najtańszą, z jednym trybem, po przy tych kilku trybach to i tak się tylko jednego używa (w sumie jak oglądałam renenzje na YT, to każdy powtarzał to samo), no to kupiłam taką z jednym, 219zł z przesyłką na allegro i dzisiaj przyszła (a byłam gotowa nawet dać te 600, w sumie skoro myłam taką zwykłą, a ta jest tak zrobiona, że lepiej dba o higienę jamy ustnej i jeszcze przestrzeni międzyzębowych, to właśnie byłam w stanie tyle wydać, sczzególnie, ze już majątek wydałam na zęby póki co, doszłam też do wniosku, że oszczędzać nie ma sensu, bo nie chodzi już nawet o pieniądze, a o stan zębów- mam tu ogólnie na myśli szczoteczkę soniczną, a nie o takie pierdoły typu ile ma trybów, bo właśnie to są PIERDOŁY, a różnica cenowa duża). Ale nie wiem czy tak jest, skoro tyle lat myłam manualną czy co, strasznie mi się zrobiło niedobrze jak skończyłam myć zęby (czyżby od drgania mi się choroba lokomocyjna odezwała? :o) I oczywiście powinnam myć zęby 2 minuty (po takim czasie się wyłącza).. A myłam 6. Hah pierwszy raz w życiu zapchałam cały limit, w

Informacje o confessione


Inni zdjęcia: :) nacka89cwaZ ciocią nacka89cwaZ synem nacka89cwaW kociej kawiarni ...pozdrawiam halinamDelikatny komplet biżuterii otien;) damianmafiaKapturka slaw300Simple surprisemotherfucker1499 akcentovaJa w Toruniu na bulwarze nacka89cwa