hej, nie bylo mnie kolejne dni.. ale coz, jedyne co moge powiedziec, to ze ejstem juz po pogrzebie dziadka.. jest ciezko.
doszlam jednak do wniosku ze musze zyc dalej, wracam do bloga, do diety i cwiczen, w sumie wakacje coraz blizej!
ze nie wspomne o wiosnie - sukienki, spodenki.. + moje okropne cialo!
waga na dzien dzisiejszy 52,4 kg! ; o
duzo.. za duzo o jakies 6 kg!
hm.. kolejna wage podam wam 12 marca - nie wiem czemu akurat tak ;]
dzis nei daje bilansu bo nei jest on najlepszy..
postanowilam wprowadzic kilka zmian, przedewszystkim mniej pieczywa, nie moge nosic az tylu kanapek do szkoly, zastapie to jablkami, jogurtami :)
mysle ze nie bedzie zle.
nie pisze ze przechodze na diete 1000 , czy iles tam kalori, bo nie wiem jak bede wychodzic z bilansami.
chce po prostu chudnac.
od jutra zaczynam pisac bilanse i cwiczenia, tymczasem ide zobaczyc co u was! trzymajcie sie :*