no więc tak- było źle, a nawet bardzo. nie tylko jeśli chodzi o dietę, która mi nie wyszła, ale ogólnie o moje życie. co prawda w nowym roku trochę się pozbierałam, ale i tak nie było tak, jak powinno.
teraz- jest dobrze (nie chcę zapeszyć), ale stanęłam na nogi.
wznowiłam moje odchudzanie, trzymam się już 4 dni i jak narazie nie zaliczyłam wpadki.
jednakże notki będą pojawiać się tu raczej rzadko.
chcę się trochę odciąć od blogowania, ponieważ nie mam na to czasu, ale przede wszystkim- na chwilę obecną nie widzę w tym sensu. wszystko co robię, robię dla siebie i nie odczuwam teraz potrzeby aby rozliczać się z tego obcym osobom, których tak naprawdę mało interesuje moje życie.
wczorajszy dzień mile mnie zaskoczył, chcę takich więcej. :)
trzymajcie się