dieta jakoś idzie, ćwiczę. ogólnie nie jest źle.
miałam dzisiaj iść pobiegać, no ale niestety - ze względu na pogodę nie zrealizowałam mojego zamierzenia.
jutro dzień wolny od szkoły, więc idę tochę na basen.
złą stroną tego wypadu jest fakt, że będę musiała zjeść obiad w fastfoodzie.
nie mam pojęcia co tam zamówię, ale ogólnie nie jestem zachwycona, bo nie znam żadnych niskokalorycznych/zdrowych dań, które mogłabym tam znaleźć.
mam tylko nadzieję, że nie dostanę jutro okresu... co prawda spóźnia mi się kilka tygodni, ale jutro mogłoby go nie być, bo nie chcę rezygnować z pływalni.