Kurwa! Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa! Kurwaaaaaaa
KURWAAAA!!!!
Kurwa, a zapowiadało się tak fajnie...
Jak zwykle ktoś musi coś odpieprzyć...
Niby nic się tak dużego nie stało, ale i tak -1 wokalista to zawsze o jedną osobę z zespołu na próbie mniej...
2 tygodnie wcześniej zapowiadana próba, a temu się dziś wieczorem nie chce jechać...
chuj...
niech mnie ktoś przytuli :(
Niepocieszony jestem strasznie...
Ale poza tym, to nawet miło dziś było. Calutki wieczorek na klifie, ładny zachód, ognisko, dużo dziewczyn i ogólnie ludzi :P
A za 2 dni na wycieczkę. 4 dni opieprzania się w Karpaczu xD Muszę tylko pamiętać o słoiku na powietrze dla Sylwii :P (przupomnij smsem kiedyś :P)
Myślę, ża dam sobie radę i przezyje. Muzyki nie zabraknie, zgrałem Robertowi ok. 60 godzin muzyki na DVD, co daje 2 i pół dnia słuchania dobrego rocka xD
No... Więc strasznie dziś dziwny dzień. Z jednej strony fajnie, bo znajomi i przyjaciele, z drugiej chujowo, bo kłótnia z babcią i utwierdzenie się w przekonaniu, że zbliżają się zmiany kadrowe w zespołach. No, i tyle.
Słowo KURWA jest idealnym podsumowaniem dnia. Ani on dobry, ani taki zły do końca...