takie tam z przystanku na awf.
dziś 20.
tak, ja ciągle pamiętam, choć chciałabym zapomnieć.
wróciłam nie dawno do domu, jeszcze nie zjadłam nic słodkiego!
z tym, że jutro wbijamy do dżulietty, która zapowiedziała ciasto .__.
tak sobie myślałam, może zaczne swoją diete po feriach? hahah.
miałam zajebisty sen, w sumie nic w nim nadzwyczajnego, ale mimo wszystko
chciałabym żeby się spełnił. podobno chcieć to móc?!
dobiła mnie trochę wiadomość o dwóch wytrzymałościowych w tygodniu..
a no właśnie, założyłam się z tatą, że zrobie dzisiaj 1000 brzuszków, lajtowo.
boli mnie brzuch, głowa, wszystko, nie mogę spać, bo za jasno..
no i kupiłam sobie spodnie, ale przesadziłam z rozmiarem. wymienię na mniejsze xd
w środę do kina z Werą - I ŻE CIE NIE OPUSZCZĘ <3
spotkałam Paulinę w jej nowej zajebistej pracy, to było dziwne.
fchuj, uwielbiam przechodzić przez Półwiejską i dostawać przy tym 758432 ulotek!
nadzieja i wspomnienia i tak będą silniejsze od teraźniejszości.