Dzisiaj niedziela, a ja nadal od czwartku zastanawiam się, jak można robić sprawdzian z informatyki ;) To jest chore.
7 październik - poniedziałek, zaczyna się 3 tydzień moich ćwiczeń i nie powiem, że nic się nie zmieniło, bo zmieniło się nie tylko wizualnie. Pod koniec wakacji moja waga wskazywała 59kg, a wczoraj, gdy ustałam w przekonaniu, że nic się zmieniło, cyferki wskazywały 54kg. Jest moc. Po za tym zaczynam zauważać, że wyrzeźbiają mi się mięśnie na brzuchu. Powtórzę jeszcze raz - JEST MOC :D
Dzisiaj może w końcu zrobię sobie tego tragusa i będę miała spokój, bo zaczynają wkurzać mnie te igły, które na razie bezużytecznie leżą na półce.