"This love is like letters in bold
This love is like out of control
This love is never growing old"
miałam nadzieję, że już tutaj nie wrócę, i wszystko co miało miejsce dokładnie 239 dni temu, przestało dla mnie mieć jakiekolwiek znaczenie.
coraz częściej jednak przekonuje się w fakcie, że okłamuje samą siebie, okłamuje ludzi dookoła mówiąc, że to przeszłość i że teraz mi lepiej.
Wciąż oszukuję samą siebie, wmawiam sobie, że jestem gotowa na coś nowego.
ale wcale nie jestem, i prawdę mówiąc gdybym miała teraz możliwość spotkania Cię ponownie, przypuszczam że bez najmniejszego zwątpienia rzuciłabym Ci się na szyję.
nigdy nie przestało mieć dla mnie to wszystko znaczenia,
w głębi duszy wciąż jestem świadoma, że z Tobą tworzyłam idealną calość.
każde kolejne "podejście", jest jak odpalanie na nowo jednej tej samej zapałki,
a tylko dlatego bo zapalniczka została przeze mnie zgubiona.
każdy ma prawo do szczęścia, każdy.. tylko nie każdemu jest to dane.
Czasem myślę, że moja szansa już dawno minęła a teraz będę tylko odpokutywać za popełnione blędy, i że tak naprawdę sama już nie odnajdę drogi do światła.
nie potrafię pojąć momentami tego co się dzieję wokół, tego co mam w głowie. ale wiem co czuję.
i to się nie zmieni, nic się na to przynajmniej nie zapowiada.
i szczerze? chyba chcę by tak pozostalo.
czekam tylko z niecierpliwośćią na moment, w którym Cię zobaczę. co noc gdy zamykam oczy, wyobrażam sobie te sytuacje, Nasze oczy się spotykają przypadkiem i po chwili jesteśmy w siebie wtuleni, po czym mówię Ci prawdę, całą prawdę. To jak tęskniłam, to co przeszłam gdy nie było Cię obok a Ty całujesz mnie jak zwykle w czoło, tulisz do swego serca i mówisz, że już przy mnie zostaniesz.
Obawiam się najgorszego. Że wcale nie jesteś już tym, za kogo dotychczas Cię mam. a wtedy wszystko pryśnie na nowo.
A&R