Ostatnie dni są coraz lepsze,
aczkolwiek niewyobrażalnie monotonne i
przewidywalne do granic możliwości.
Obudzić się za wcześnie,
jakoś zwlec się z łóżka,
przetrwać te kilka godzin,
pouczyć się, poczytać,
porobić coś, cokolwiek,
wykąpać się,
położyć się spać i
mieć nadzieję, że sen przyjdzie odpowiednio szybko i
myśli nie będą męczyć przez pół nocy.
Pewne zdarzenia ostatniego czasu, napawają mnie przerażeniem,
a kilka innych w niewyobrażalnie cyniczny sposób - radością.
Czyli generalnie emocje są wyrównane.
Dawno nie leżałam pół nocy, becząc ze wzruszenia piosenką <3
Dziś spotkałam się z Patrycją, jutro warsztaty, tydzień minie i święta, następnie jakieś 4 dni szkoły i wycieczka , a potem kolejnych kilka dni wolnych.
To mi się podoba.
Dziś mam ochotę jedynie na zawinięcie się w koc
z kubkiem gorącej kawy
i obłożenie się książkami ^^
Tak też uczynię.
Musisz zdobyć zaufanie tych, których potem okłamiesz kiedy odwrócą się do ciebie plecami. Będziesz mógł wbić im nóż. A jeśli stracisz kontrolę zbierzesz to, co zasiałeś. Zła krew skrzepnie i zamieni się w kamień. I pociągnie cię w otchłań. Samotnego Miłego topienia.