Siedzę i rozmyślam. Trochę mi smutno. Na szczęście nie jest to aż taki smutek w jaki zawsze wpadam. Poprawiłam się. I to bardzo. Myślę jaśniej, pełniej, staram się podchodzić optymistycznie do różnych spraw. Dokonała się rewolucja w moim żyiu. Chcę być lepszym człowiekiem. Nie obrażać się o byle gówno. Mieć cierpliwość, wiarę. Rozumieć. Chcę pomagać ludziom odnależć samych siebie. Sens życia. Bo to życie jest ważne. To największy dar jaki otrzymaliśmy. I nie może się zmarnować pesymistycznym myśleniem. Życie jest takie, jakim my sami je uczynimy. Może być denne, bez sensu, takie, iż nie chcemy dalej żyć. A może być też... miłe, przyjazne, piękne. Wiadomo, ludzie... bywają podli. Mylą się, ale przecież nikt nie jest nieomylny. Trzeba wybaczać sobie i innym. Lepiej być optymistą, bo to pomaga w utrzymaniu na powierzchni, możemy oddychać. Kiedy zamieniamy się w pesymistę... toniemy. Wszystko staje się bezsensowne, bo nie mamy tlenu. To życie zanika, w końcu staje się tylko mechanicznym myśleniem, wykonywaniem czynności. Gdzieś w głębi duszy walczymy, dlatego się buntujemy, chcemy mieć nadzieję, jednak wszystko co nas otacza jest... jak kotwica u naszych stóp. Nie pozwala się wydostać na powierzchnię. Widzimy ludzi z siekierami, nożami i jesteśmy przekonani, iż chcą nas skrzywdzić. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że może chcą przeciąć łańcuch kotwicy. Sami jesteśmy bezbronni, nie chcemy pomocy z zewnątrz, bo się boimy. Nakręcamy się jeszcze bardziej, ale jednocześnie przecież nie chcemy umierać... Świat, bezsensowny świat, w którym żyjemy... tylko jemu ufamy. Ludziom z tymi samymi problemami. Wydaje się, że oni znaleźli wyjście. Śmierć. Wszsytko co nas otacza zniknie. Całe zło odejdzie w niebyt. Ale samobójstwo jest dla tchórzy. Jak można odebrać sovie taki dar, tylko dlatego, iż nie potrafi się z niego korzystać?
Nadzchodzi czas obojtności w naszym życiu. Wszystko mamy w dupie. Mózg wyłącza się nie myśląc o konsekwencjach. Bierzemy tabletki, popijamy alkoholem i przez chwilę czujemy się spełnieni. A chwilę przed śmiercią... Myślenie powraca na poprawny tor, jednak... już nic nie da się zrobić. To koniec. Do którego sami doprowadziliśmy, mimo że nie takie były nasze zamiary.
Refleksje po obejrzeniu Sali samobójców.
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel