Uśmiecham się, bo muszę.To jeden z moich codziennych obowiązków, aby nie pokazać tego, jak bardzo jestem słaba psychicznie przed innymi. Nie chcę jednocześnie stwarzać problemów swoim złym zachowaniem. Niekiedy jednak czasy z przeszłości powracają, a ja muszę udawać silną, aby stoczyć walkę z czasem, który nie ma już żadnego dla mnie znaczenia. Nie zawsze jestem w stanie to zrobić. Są chwile, czasem dni kiedy nie mam sił po prostu na żadne udawanie, prowadzenie aktorskich zagrywek. Chociaż to nigdy nie należało do moich atutów, jakie posiadałam, nakładanie maski, skrywanie bólu za uniesionymi ku górze kącikami ust oraz okłamywania swojej podświadomości, wmawiając sobie, iż wszystko jest w należytym porządku... Stało się perfekcyjnie opanowanym sposobem na skrywanie tego, co mnie męczy od dłuższego czasu.
M<3