o matko... myślalam ze era photoblogow juz za nami patrze a tu nadal wszyscy są! więc ja też wrociłam A CO! dzieje się dzieje miliard dziwnych rzeczy.ostatnio skasowały mi się WSZYSTKIE zdjecia od poczatku liceum z komputera więc mój mały cichutki photoblożek zostaje jedynym źrodłem moich 5 letnich przygód i peryturbacji... troche sie obśmialam jak go przejrzałam ostatnimi czasy..nieważne
Na zdjeciu mój wspaniały piesek puszek okruszek, wbrew pozorom między 1 a 2 zdjeciem jest różnica tylko 4 miesięcy. Mój pies jest metaforą upływu czasu...niby niedużo a ile sie zmienia, ale i taki mały i taki duży jest fajny i kochany
Tyle na dziś bo co tu więcej pisać...szkoła wpędzi mnie do grobu kiedyś