kiedy umrę kochanie gdy się ze słońcem rozstanę i będę długim przedmiotem raczej smutnym czy mnie wtedy przygarniesz ramionami ogarniesz i naprawisz co popsuł los okrutny często myślę o tobie często pisze do ciebie głupie listy - w nich miłość i uśmiech potem w piecu je chowam płomień skacze po słowach nim spokojnie w popiele nie uśnie patrząc w płomień kochanie myślę - co też się stanie z moim sercem miłości głodnym a ty nie pozwól przecież żebym umarła w świecie który ciemny jest i który chłodny [H. Poświatowska, "*** (kiedy umrę kochanie)"]