photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 PAŹDZIERNIKA 2008

Tego..

Stój.
Dokąd tak pędzisz, wędrowcze życia?
Gonią cię jakieś interesy aby?
Nie wierzysz już w nic bez pokrycia
Ważne są tylko prywatne sprawy
Patrz
Sam nie jesteś w swej drodze
To inni również czekają na ciebie
Obyś nie zawiódł się srodze
Myśląc tylko o własnym niebie
Myśl
Prosta, nagła i mądra
Tego poszukaj w swoim chaosie
Niczym muza, piękna i szczodra
Trzyma dłoń na twoim losie
Czyń
To co powinieneś od dawna
Brudna karta z twym życiem
Czeka na zmianę, to prawda
Dokonaj więc jej, i zrób to należycie

 



Stanąłem na chodniku, przy moim przystanku. Zmęczony i jak zwykle zamyślony. Lub przekonany, że tkwię w tym uczuciu. Sprawdziłem godzinę przyjazdu mojego wehikuły powrotnego, który odstawi mnie, niemal, do królestwa, po czym przekartkowałem mój umysł w poszukiwaniu tematu do rozważenia. I odnalazłem. Genialną myślą, która zaświtała w mej głowie, była chęć odnalezienia miejsca, na którym mógłbym umieścić swoje nadprzyrodzone cechy osobiste. Wolnym krokiem zacząłem, natchniony tą ideą, zmierzać ku wiacie by spełnić duchowe pragnienia. Usiadłem. Los sprawił, że w danym momencie tylko ja wpadłem na ten pomysł. I tym razem, w przeciwieństwie do mnie, czasowi się nie spieszyło. Wkrótce, mój jakże ambitny pomysł podzieliło kilkoro kolejnych przedstawicieli rasy ludzkiej. Jednakże, mimo że miejsca było mało, wszyscy rozsiedli się tak, by choć jeden podtrzymywacz cech osobistych oddzielał ich od towarzyszy kontemplacji. I każde z nas trwało w ten sposób, otoczone niewidzialnym, nienamacalnym murem odosobnienia. Nie znasz kogoś? Trzymaj się od niego z daleka. To w takim razie jak go poznasz? Homo homini lupus. Jednakże z tego przeświadczenia wyrwał mnie pewien starszy pan. Słowotok, z którego był znany, potoczył się z jego ust. Nie oszczędzał nikogo, z każdym nawiązywał rozmowę, nie bał się tego. I był szczery, dobitnie szczery, nie schowany za żadną twarzą, nie odgradzający się murem. Zadziwiające, że nieskrępowane, czyste szaleństwo jedynie bez problemu przebija się przez barierę każdego z naszych prywatnych światów. Jednakże, moja kareta do oazy spokoju szybko nadjechała, i wsiadłem w nią, by nareszcie zbliżyć się do pierwotnego celu - domu..

 


 

 

?

Komentarze

~klaudysz musisz mi kiedys pokazac tego pana. Ciekawa osobowosc...:>


dupek =*
30/10/2008 18:09:28
sanndera O kur wa XD
29/10/2008 22:34:07
~albert ^^ nice

wiesz co. Ja też miałem kiedyś taki problem. Czemu ludzie odgradzają się od innych hermetycznym opakowaniem tajemnicy i nieprzycylności... przestałem sobie zadawać to pytanie gdy razu pewnego w autobusie gdy usilnie próbowałem ograniczyć swe procysy życiowe i zapaść w pół drzemkę, przyczepił się do mnie pan mocno alkoholem pachniący. Nie lubię obrażać ludzi więc zacząłem z nim gadać. I oczywiście jak każdy człowiek miał swoją historię którą mi opowiedział... ale i tak szczerze mówiąc wolałbym pospać...

tak więc po części rozumiem tych co się odgradzają
29/10/2008 22:28:32
~Gosia Hmmm chyba wiem którego miłego starszego pana miałeś na myśli... No tak, dawno go nie widziałam... Zawiodłeś mnie, w dzisiejszej notce nie było nic o szarym tłumie ludzi! Dlaczego?! xD
29/10/2008 22:13:49
pasikonikpoprzejsciach mrok!
29/10/2008 22:12:24
~hekateee ..pisz krótsze notki bo nie umiem już czytać xD nie mam szarych kmórek pełniących tę funkcję.
w ogóle jak możesz dom oazą nazwać xD
nie rozumiem...ale cii^^
29/10/2008 21:08:32
~luvmcr słowo 'należyte' kojarzy mi sie tylko z jednym xD.

bardzo przemawiająca notka.
nawiazanie do wczorajszych rozwazan o 'twarzach'... dobre zakonczenie ^^
masz miszcza.
29/10/2008 21:04:33
zledziecko idź za smrodem swego pokoju
29/10/2008 20:55:56