Myśl. Impuls, który wędrując po naszej głowie zmusza nas do zatrzymania swojego biegu, i refleksji. Refleksji, która to pobudza kolejny impuls, i tak o to nasze początkowo puste umysły zostają zapełnione przez chaotyczny wir idei, pytań. Od tej pierwszej chwili, w której na naszej czystej kartce pojawia się kleks, już nigdy nie zaznamy spokoju. Być może dlatego samotność nie jest naturalną cechą człowieka. Nikt na dłuższą metę nie wytrzyma z swoim chaosem. Przydają się inne osobniki z własnymi wirami, by mogło dojść do kolizji. Owa kraksa pozwoli nam zobaczyć w końcu jakiś porządek. A może i naszą drogę.
Myślę, więc jestem, lecz gdy jestem, nie chcę myśleć, więc po co jestem?
Myśl, myśl, myśl...
Wyszedłem z tunelu, światło latarni, oświetlającej ulice, ukazało mi szary tłum, który codziennie spotykam, zawsze ten sam, i zawsze inny. Spieszyłem się, nie zważając na otoczenie, kroczyłem ku swojemu codziennemu celowi - przystankowi autobusowemu, mojemu kursowi do domu, do mojej twierdzy, w której zza murów będę mógł robić co mi się tylko podoba. Jednakże z tego złudnego zamyślenia wyrwały mnie znajome głosy... i twarze. Tak, poznałem je, tak dobrze nałożone, wyćwiczone, dopasowane. Owe twarze, za którymi kryli się ludzie, których nie znam, poprowadziły rozmowę z moją twarzą, która pojawia się wtedy, gdy jest potrzebna. Powierzchowna wymiana zdań, nic nie znacząca, nic nie dająca, pusta i bezcelowa. Rozmowy twarzy, podczas gdy ich nosiciele są myślami daleko od miejsca spotkania. Jaki jest tego cel, skoro niczego to nie wnosi w nasze życia, relacje z innymi? Zdajemy sobie chociaż sprawę, z tego że owe twarze tak często decydują o rozmowie za nas? Czym prędzej zakończyłem marnotrawienie wspólnego czasu, i tłumacząc się zaburzeniami w czasoprzestrzeni, zbliżającą się ciemnością, zmęczeniem, głodem, typowo szkolną chęcią zabicia wszystkiego co się rusza oraz głodem, o którym pewnie nie wspominałem jeszcze, przyspieszonym krokiem oddaliłem się nim zdążyli mnie zatrzymać. Kątem oka dojrzałem, że ich twarze zmieniają się, dostosowując się do braku mojego wizerunku. Nie wiem gdzie zostawiłem moją, równie nagle co przyszła, to zniknęła..
Na otarcie łez, tudzież inne wzruszenie
Wspomnę o rzeczy jednej, z tych wielu
Które są w kategorii "co najbardziej cenie"
(prócz pieniędzy w portfelu)
Bądźcie szczerzy w ocenie królestwa mego
Ciekaw jestem waszego zdania
Nie napiszę o was potem niczego złego
Ani nie spuszczę wam lania
Słowa krytyki? Piszcie je, proszę
Wolność słowa przecież panuje
Ja w swej pysze się nie unoszę
"Usuń komentarz" zastosuję..