Pominąwszy myśli wspomnieniami zatrute,
bolesne uśmiechy, smutne wspomnienia,
i wszystkie słowa nieufnością podszyte -
- to spotkanie Cię pełne było pocieszenia.
Pięknie było znów pożartować,
normalnie rozmawiać, jakby nigdy nic,
patrząc na Ciebie, nie muszę już żałować,
tych kilku nic nie znaczących dni.
Nie mam w sobie żalu, nie mam cierpienia,
normalna rozmowa jest morzem ukojenia,
a wszystkie sprawy nie znaczą już nic,
wobec wszystkich tych czekających nas dni.
A kiedy znów w autobusie się spotkamy,
wyzbyci urazy, wątpliwości i trosk -
- znów nie będzie nic między nami,
prócz życzliwości, która rozjaśni nam noc.
~25.09.2014
Tak trochę to nie wiem, nic nie rozumiem, czytam tylko książki i żyję z dnia na dzień.
Nawet nie mam już zdjęć, dlatego wstawiam snapa. Czekam tylko na marzec i na Francję.
Thank you God for the rock'n'roll.